Witam
Was kochani.
W
okolicach początku kwietnia zainteresowałam się bardziej marką
Estee Lauder. Wybrałam się do ich stoiska w moim Bootsie. Nie
wiedząc za bardzo co posiadają w ofercie oprócz słynnego Advanced
Night Repair Serum i podkładu Double Wear liczyłam na pomoc
dziewczyn tam pracujących. Po krótkiej rozmowie o potrzebach mojej
skóry w dziale pielęgnacji zostało polecone mi serum Idealist,
krem DayWear i oczywiście Advanced Night Repair Serum. Nie chcą
wydawać od razu ok £150 na pielęgnacje która może nie odpowiadać
mojej skórze zdecydowałam się tylko na serum Idealist, dostając
kilka próbek pozostałych kosmetyków na wypróbowanie, oraz
zaproszona dwa tygodnie później na spotkanie i rozmowę o moich
odczuciach.
Serum
Idealist ma za zadanie wygładzić naszą skórę, nawilżyć ją,
zmniejszyć widoczność porów oraz wyrównać koloryt. Ma delikatny
ziołowy zapach. Znajduje się on w butelce z pompką. Zakochałam
się w nim od pierwszego użycia. Skóra zaraz po nałożeniu staje
się gładka jak skóra dziecka, aż żal nakładać jest krem.
Producent sugeruje użycie serum jako pierwszego kroku pielęgnacji,
jednak dziewczyna pracująca na stoisku poleciła mi użycie go jako
primera przed jakimś większym wyjściem, Z racji, że w kwietniu
obchodziłam swoje 25 urodziny, okazja by wypróbować go jako baza
pod podkład nadeszła szybko. Podkład po samym serum rozprowadzał
się idealnie, można powiedzieć, że był to mój najlepszy make up
day jeśli chodzi o cerę. Po prawie dwóch miesiącach użytkowania
zużycie jest niewielkie, wystarczy dosłownie półtorej pompki na
cała twarz. Zauważyłam poprawę stanu mojej cery, która nie raz
miała suche placki. Teraz pojawiają się sporadycznie więc mój
krem z witaminą A ma małą przerwę. Nie zauważyłam działania
wyrównującego koloryt skóry ale to pewnie dlatego, że po za
piegami od słońca nie mam tego problemu. Pory stały się natomiast
znacznie mniejsze. Mogę Wam z czystym sercem polecić ten produkt.