poniedziałek, 30 maja 2016

Moja przygoda z marką Estee Lauder

Witam Was kochani.
W okolicach początku kwietnia zainteresowałam się bardziej marką Estee Lauder. Wybrałam się do ich stoiska w moim Bootsie. Nie wiedząc za bardzo co posiadają w ofercie oprócz słynnego Advanced Night Repair Serum i podkładu Double Wear liczyłam na pomoc dziewczyn tam pracujących. Po krótkiej rozmowie o potrzebach mojej skóry w dziale pielęgnacji zostało polecone mi serum Idealist, krem DayWear i oczywiście Advanced Night Repair Serum. Nie chcą wydawać od razu ok £150 na pielęgnacje która może nie odpowiadać mojej skórze zdecydowałam się tylko na serum Idealist, dostając kilka próbek pozostałych kosmetyków na wypróbowanie, oraz zaproszona dwa tygodnie później na spotkanie i rozmowę o moich odczuciach.
Serum Idealist ma za zadanie wygładzić naszą skórę, nawilżyć ją, zmniejszyć widoczność porów oraz wyrównać koloryt. Ma delikatny ziołowy zapach. Znajduje się on w butelce z pompką. Zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Skóra zaraz po nałożeniu staje się gładka jak skóra dziecka, aż żal nakładać jest krem. Producent sugeruje użycie serum jako pierwszego kroku pielęgnacji, jednak dziewczyna pracująca na stoisku poleciła mi użycie go jako primera przed jakimś większym wyjściem, Z racji, że w kwietniu obchodziłam swoje 25 urodziny, okazja by wypróbować go jako baza pod podkład nadeszła szybko. Podkład po samym serum rozprowadzał się idealnie, można powiedzieć, że był to mój najlepszy make up day jeśli chodzi o cerę. Po prawie dwóch miesiącach użytkowania zużycie jest niewielkie, wystarczy dosłownie półtorej pompki na cała twarz. Zauważyłam poprawę stanu mojej cery, która nie raz miała suche placki. Teraz pojawiają się sporadycznie więc mój krem z witaminą A ma małą przerwę. Nie zauważyłam działania wyrównującego koloryt skóry ale to pewnie dlatego, że po za piegami od słońca nie mam tego problemu. Pory stały się natomiast znacznie mniejsze. Mogę Wam z czystym sercem polecić ten produkt.
Kolejnym produktem jest Advanced Night Repair Serum. Dostałam próbkę 7 ml co jest nie całą 1/5 pełnego opakowania produktu(30ml). Producent zapewnia, że skóra wygląda młodziej już po 4 tygodniach użytkowania. Nasze linie i zmarszczki są zmniejszone i ponownie koloryt skóry zostaje wyrównany. Jest to chyba najbardziej kultowy produkt marki Estee Lauder. Produkt ten ma bardzo ziołowy zapach, kojarzący mi się z wizytami w sklepie zielarskim kiedy byłam dzieckiem. Jest to kolejny bardzo wydajny produkt. W czasie dwóch miesięcy zużyłam około połowy mojej buteleczki. Dziewczyna ze stoiska mówiła że wystarczą tylko 3 krople na całą twarz (pełnowymiarowe opakowanie posiada pipetkę), Używając obu ser(?) moja skóra jest bardziej nawilżona. Jeśli chodzi o działanie przeciw zmarszczkowe to niestety nie wiem czy chce wierzyć w to działanie bo w moim wieku problem zmarszczek jeszcze nie istnieje ale od dawna posiadałam dwie zmarszczki mimiczne między brwiami i mam wrażenie, że są one delikatniejsze. Wiem, że kiedy moja próbka się skończy sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie.
Dostałam, także ok 10 saszetek kremu DayWear (czyli ok 15ml). Krem ma być silnie nawilżający posiada SPF 15 oraz zestaw Antyoksydantów. Dla tego kremu postanowiłam zdradzić mój Moisture Surge z marki Clinique. Jednak już po kilku dniach wiedziałam, że nie jest to produkt dla mnie. Ma on bogatą konsystencję, której nie powstydził by się jeden krem na noc. Niestety dla mnie jest to minusem, gdyż na dzień wolę lekki, szybko wchłaniający się krem. Przez jego bogatą konsystencję niestety wchłania się długo co przy bardzo ograniczonym czasie rano (moje łózko kocha mnie bardziej) bywa kłopotliwe. Krem zostawiał też niesyte tłusty film na mojej twarzy. Nie jest to niestety produkt na który wydam nie małe pieniądze.
Podczas tej wizyty dostałam także 7-dniową próbkę podkładu Double Wear Light. Podkład ma przyjemną konsystencję. Posiada także SPF 10 (strona Douglas.pl podaje, że jest to SPF 15 jednak na opakowaniu jest SPF 10). Podkład przeznaczony jest do wszystkich typów cery, jednak wiem, że Panie ze skórą tłustą i problematyczną będą wolały oryginalną wersje. Krycie jest średnie, które sądzę łatwo jest zbudować, na moje potrzeby skórne średnie krycie jest idealne. Ładnie wyrównuje skórę, zakrywa drobne wypryski czy ślady po nich. Kolejnym plusem jest jak zapewnia producent wytrzymałość produktu na wysokie temperatury, co w mojej pracy sprawdza się idealnie. Produkt nie waży się na twarzy. Może warto rozważyć jego zakup w tym letnim okresie by wyglądać bosko podczas tych letnich imprez i wesel. Skóra wygląda pięknie a dobrym podsumowaniem jego wyglądu na skórze jest komentarz koleżanki z pracy, która zapytała czy testuje jakiś nowy podkład (tak, w pracy wszyscy wiedzą, że jestem make up junkie) bo skóra wygląda pięknie. Po próbach kilku wysoko półkowych podkładów na razie jest to chyba mój ulubiony.
Uzbrojona w wiedzę po 2 tygodniach testowania produktu wybrałam się na ponowną wizytę w Bootsie. Wiedząc, że na razie nie zakupię Advanced Night Repair Serum gdyż mam jeszcze sporo próbki a nie lubię kupować produktów na zapas. Zdecydowałam się na zakup Double Wear Light w odcieniu 1.0, który o dziwo nie jest najjaśniejszy w ich kolekcji (najjaśniejszy to 0.5). Będąc uzależnioną od wszelkiego rodzaju płynnych pomadek zakupiłam także Pure Color Envy Liquid Lipstick w odcieniu 210 Not So Innocent, jest on w kolorze brudnego dość ciemnego różu. Wiem jednak, że będzie to moja jedyna płynna pomadka tej marki gdyż jej wytrzymałość nie jest zadowalająca i tańsze produkty jak porównywane przeze mnie wcześniej Bourjois i NYX. Zresztą dwie pomadki Bourjois Rougue Edition Velvet (numer 10 oraz numer 7) mogą być zamiennikami tego produktu. 
W dniu mojej wizyty Estee Lauder i Boots posiadali promocje: Jeśli zakupisz dwa produkty marki dostajesz kosmetyczkę z miniaturkami, a przy zakupie trzech produktów dodają jeszcze pełnowymiarowy primer do rzęs Little Black Primer. 
Chcą wypróbować jak najwięcej produktów zdecydowałam się więc do kompletu dobrałam jeszcze konturówkę Double Wear Stay-in-Place Lip pencil w odcieniu 17 Mauve. Produkt posiada wbudowany pędzelek, dużym minusem jest jednak, konturówka jest temperowania nie wysuwana. Kolor wpada w brąz z fioletowymi tonami. Jest trwały, noszony na całych ustach wysusza. Ma kremową konsystencję przez co dobrze nanosi się na usta oraz je wypełnia.
Little Black Primer jest reklamowany jako podkład pod inny tusz lub lekki wodoodporny tusz. Jako primer użyłam go tylko raz i nie zauważyłam różnicy w wyglądzie rzęs. Jednak często sięgam po niego gdy wykonuje no make up make up. Ma wygiętą w łuk szczoteczkę z włosia. Ładnie rozdziela i wydłuża rzęsy, bez pogrubiania co przy bardzo naturalnym makijażu wygląda jakby nasze rzęsy były pięknie długie.
W kosmetyczce dodawanej gratis do zakupów można było znaleźć miniaturową wersję Little Black Primer, 15ml miniaturkę kremu DayWear, kolejną 7ml próbkę Advanced Night Repair Serum,  7 ml Night Wear Plus(3 minutową maskę), 30 ml Perfectly Clear (piankę do mycia twarzy) miniaturkę perfum Modern Muse oraz pełnowymiarową szminkę Pure Colour Shimmer w odcieniu 25 melon.
Na razie zawartość kosmetyczki pozostała prawie nie ruszona, gdyż w ciągu najbliższych miesięcy szykuje mi się kilka podroży samolotem, gdzie biorę tylko bagaż podręczny więc taka ilość miniaturek na pewno mi się przyda. I nawet zużyję ten DayWear, którego fanem nie jestem . Jedyny produkt, który został oddany w lepsze ręce to pomadka, gdyż jest to zbyt jasny i lekko transparentny odcień, który z ciemną pigmentacją moich ust i jasną karnację nie wyglądał zachęcająco.
Jeśli jesteście zainteresowane zakupem poniżej podam listę cen w Polsce i w UK.

DayWear 50 ml: 42 funty lub 269zł
Serum Idealist 30ml: 45 funtów lub 279zł
Advanced Night Repair Serum 30 ml: 50 funtów lub 309zł
Double Wear Light:  29,5 funta lub 176zł
Little Black Primer: 20 funtów lub 122zł
Double Wear Lip pencil: 17,5 funta lub 92 zł
Pure Colour Envy liquid lipstick: 20 funtów lub 139zł












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz