środa, 11 stycznia 2017

Recenzja Marki Colour Pop

Witajcie Kochani.

Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją kilku kosmetyków marki Colour Pop.

Na początek kilka słów o samej firmie. Powstała w 2014 roku w Los Angeles. Jest to więc dość świeża firma na rynku. Szybko jednak zdobyła serca amerykańskich a później światowych klientek. Produkty tej marki są tanie i dobre jakościowe oraz nie testowane na zwierzętach. Wszystkie produkty są także produkowane na terenie USA. W swoim portfolio posiadają pomadki, błyszczyki, kredki do ust, cienie, pigmenty, eyelinery, pomady do brwi, róże, bronzery oraz rozświetlacze. Firma tworzył także produkty z amerykańskimi youtuberkami: Amanda Steel oraz Kathleen Lights. Posiada także kolekcje Hello Kitty.

Pod koniec listopada złożyłam swoje zamówienie na stronie Colour Pop. W koszyku znalazły się dwie metaliczne pomadki, cztery matowe, trzy satynowe, cień do powiek, róż oraz rozświetlacz.
Zamówienie doszło do mnie po ok tygodniu co nie jest zbyt długim czasem biorąc pod uwagę okres Black Friday/Święta.

Cień do Powiek LaLa.
Strona Colour Pop: $5, Glow Store: 38.9zł.




Wszystkie cienie tej marki są kremowe, dlatego już na opakowaniu producent przypomina nam by szczelnie zamykać pojemniczek, aby produkt nie wysechł. Mają gramaturę 2.1g co nie jest zbyt dużo biorąc pod uwagę, że ColourTattoo z Maybelline mają 5.3g produktu.
Jednak produkt ten jest niezwykle wydajny. Wystarczy jedno maźnięcie palcem aby pokryć całą ruchomą powiekę. Cienie są bardzo delikatne w dotyku, jakby dotykać masełko lub welurowe ubranie.
Odcień LaLa jest metalicznym delikatnym odcieniem miedzi, który pięknie wygląda zarówno sam lub w połączeniu z innymi produktami.
Podczas użytkowania cień nie warzył się znacznie na powiece ani nie rolował. Musimy jednak pamiętać o użyciu jakieś bazy.


Róż Never Been Kissed.
Colour Pop: $8, Glow Store: 66.9zł




Podobnie jak cienie, róż jest produktem kremowym o matowym wykończeniu. Także podobnie jak cień ma dość małą gramaturę 4.2 grama. Never Been Kissed jest w odcieniu głębokiego koralu. Posiada inną konsystencję niż cień. Jest bardziej hmmm gumowy w dotyku i ciężej jest go nabrać, przez co zużycie jest odrobinę większe. Jednak po nałożeniu i roztarciu gąbeczką daje efekt pięknie zabarwionych policzków w naturalny sposób. Utrzymuje się cały dzień podobnie jak cień.

Rozświetlacz Lunch Money
ColourPop: $8, Glow Store: 66.9zł



Kolejny kremowy produkt do twarzy. Jest to produkt perłowy w odcieniu delikatnego złota. Posiada taką samą gramaturę jak róż do policzków. W konsystencji bardziej przypomina jednak cień do powiek. Zużycie jest największe z wszystkich trzech produktów. Jak może zauważycie na zdjęciach po ponad miesiącu udało mi się dobić dna. Rozświetlacz daję delikatną poświatę dlatego, jeśli lubicie mocny blask nie będzie to produkt dla Was. Nie polecam także używać gąbki do roztarcia, gdyż produkt się zjada. Dlatego najlepiej jest używać własnych paluszków.

Ultra Metallic Lip W Odcieniu MugShot.
ColourPop $6, Glow Store: 41.9zł


Metaliczna płynna pomadka w odcieniu żurawiny. Nie posiada widocznych drobinek oraz co dziwne nie ma żadnego zapachu. Ma masełkowatą konsystencję podobną do produktów Kylie Jenner. Jednak wysycha lepiej niż ich droższa siostra a także lepiej utrzymuje się na ustach. Wystarczy jedno pociągnięcie aplikatora aby ładnie pokryć usta,

Ultra Metallic Lip W Odcieniu Kween.


Kolejna metaliczna pomadka. Według producenta posiada ona odcień marsali czyli brudnego bordo, dla mnie wpada ona bardziej w brązy. Posiada też bardziej widoczne drobinki złota. Jest ona moim zdaniem gorsza niż Mug Shot. Nie jest tak kryjąca. Czasami mam wrażenie, że jest bardziej oleista co można zauważyć na ustach gdy delikatnie się rozdziela podczas nakładania. Przez to nie wygląda zbyt atrakcyjnie na ustach. Jest też bardziej klejąca w odczuciu. Bardziej podobna do błyszczyka.

Ultra Matte Lip W Odcieniu Avenue.
ColourPop: $6, Glow Store: 41.9zł


Piękna głęboko czerwona płynna pomadka, posiadająca niebieskie tonu dla rozjaśnienia naszych zębów. Idealny kolor na jesień i zimę oraz wielkie wyjścia. Podobnie jak metaliczne pomadki nie posiada zapachu. Wielkim minusem wszystkich matowych pomadek Colour Pop jest ich rozlewanie się poza kontur dlatego polecam użycie konturówki. Pomadka ma bardzo płynną konsystencję dzięki czemu dość szybko możemy ją zaaplikować. Produkt jest silnie na pigmentowany, nie potrzebujemy więc dokładać drugiej warstwy.

Ultra Matte Lip W Odcieniu Bad Habbit.


Ciemna fuksja. Idealna dla każdego kto nie boi się przyciągnąć uwagę. Wysycha bardzo szybko co jest plusem gdy jesteśmy w biegu jednak posiada te same wady co jej poprzedniczka Avenue,

Ultra Matte Lip W Odcieniu 1st Base.


Kolejna matowa pomadka w odcieniu różu idealnego dla Barbie. Piękny kolor dla wszystkich blondynek. Dobrze napigmentowana. Idealna na co dzień

Ultra Matte Lip W Odcieniu Bumble.


Czytając opisy kolorów na stronie Colour Pop zaczęłam się zastanawiać czy nie potrafię określać kolorów czy jednak który tworzący te opisy. Kolor ten jest opisywany jako ciepły odcień róży. Dla mnie jest on bardziej w odcieniach rudości np. cegły. Jest on najbardziej interesujący ze wszystkich czterech. W opakowaniu wydaje się o wiele bardziej jaśniejszy niż w rzeczywistości.

Ultra Satin Lip W Odcieniu Echo Park
ColourPop: $6, Glow Store: 41.9zł


Seria Satin Lip jest dla Was wszystkich, którzy lubią efekt matu na ustach jednak nie koniecznie lubią przesuszone usta od matowych pomadek.
Delikatnie masełkowata konsystencja, dobra pigmentacja jest zdecydowanym plusem tego produktu. Seria Satin Lip także jest bezzapachowa. Musimy pamiętać jednak, że seria ta nie będzie tak wytrzymała i zje się szybciej niż wżerające się w usta matowe pomadki. Komfort noszenia jest jednak niebywale wyższy i myślę, że w dni nie wymagające wyglądu gwiazdy Hollywood spokojnie, możemy porzucić pełen mat na ustach.
Odcień Echo Park jest idealnym dziennym nudziakiem. Niezbyt jasnym więc nie nada nam efektu trupa, za to delikatnie ociepli nasz look.

Ultra Satin Lip W Odcieniu Point Zero.


Jest to produkt z kolaboracji Kathleen Lights. Pamiętam gdy oglądałam jej film, gdzie ogłaszała tą kolekcję i odcień ten od razu przypadł mi do gustu.
Odcień ten krzyczy do nas LATA 90! Brąz w zimnych odcieniach jaki pewnie wiele z Was pamięta z kosmetyczek Waszych mam. Nie jest to jednak kolor, który moim zdaniem przypadnie do gustu każdej z Was.

Ultra Satin Lip W Odcieniu Littlestitious.


Przy takich nazwach dziękuje sobie, że nie zdecydowałam się na kanał na YouTubie, bo na pewno połamałabym sobie język mimo mieszkania w UK i używania języka angielskiego przez ok 75% dnia.
Odcień brudnego różu. Piękny codzienny kolor dla podkreślenia naszego uroku, będzie dopełnieniem każdego makijażu.



Jak pewnie zauważyliście sporo produktów ma swoje plusy i minusy. Na pewno skuszę się na więcej cieni do powiek, szczególnie by wypróbować inne wykończenia. A poza tym lubię szybki makijaż a cienie kremowe na pewno w tym nam pomagają. Nie sądzę bym zakupiła inne produkty do twarzy, gdyż zwyczajnie nie wywołały u mnie efektu wow. Najwięcej problemu mam z pomadkami, gdyż ColourPop oferuje ogromny wybór kolorów i wykończeń więc pewnie mimo minusów skuszę się na matowe i satynowe produkty a także zakupię pasujące do nich konturówki by powstrzymać ich uciekanie poza kontur ust.
Na stronie ColourPop jest darmowa wysyłka za granicę przy zakupie za min $50. Polecam Wam zakup na stronie producenta, gdyż Polski sprzedawca ma cenę dwa razy wyższą. ($6 przy obecnym kursie to ok 25zł a nie 42zł). Mimo, iż istnieje szansa zapłaty cła to i tak wolałabym zakupić dwa razy więcej produktów za tą samą cenę bez cła.



A co Wy myślicie o produktach Colour Pop? Posiadacie jakieś w swojej kolekcji?

Zapraszam Was do obserwowania mnie w mediach społecznościowych (linki gdzieś z boku strony).


Już w ten Weekend zapraszam Was na produkty Nie Warte Uwagi.

2 komentarze:

  1. Swego czasu bardzo kusił mnie jeden cień aczkolwiek odpuściłam go sobie ;) Dużo dobrego słyszałam na temat produktów do ust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się skusić na Colour Pop szczególnie, że teraz wypuszczają też prasowane produkty, które pewnie trafią tu do testu :)

      Usuń